Operatorzy jednostek specjalnych, dopóki pozostają w służbie czynnej (a często i po niej), nie ujawniają ani swoich twarzy, ani prawdziwych nazwisk. Są dokładnie określone zasady, kiedy żołnierzowi Wojsk Specjalnych można zrobić zdjęcie, ile procent twarzy można pokazać, jaki profil itp. Zawsze tłumaczy się to zachowaniem anonimowości przez operatorów i zapewnieniem bezpieczeństwa im i ich bliskim. Ale czy nie ma w tym czegoś więcej?
