Często pisałem na blogu o sukcesie. Nierzadko pojawiał się też temat wielkich misji i zmiany świata. I pod tym wszystkim podpisuję się obiema rękami – głęboko wierzę, że właśnie do takich rzeczy powołuje nas Bóg. Ale odkrycie powołania to dopiero początek. Przydałoby się też zacząć je realizować. I tutaj z pomocą przyszedł mi psalm 131. Pieśń stopni. Psalm Dawida. Panie, moje serce się nie pyszni…
