Przez długie lata żołnierz – zwykle poborowy – musiał chodzić gładko ogolony. Co nie było łatwe, biorąc pod uwagę jakość maszynek dostarczanych przez MON. Na tym tle wyróżniali się żołnierze Wojsk Specjalnych, których tak restrykcyjne przepisy nie obowiązywały, więc można było ich zobaczyć z długimi włosami i brodami. W czasie misji w Afganistanie i Iraku okazało się, że nawet zwyczajny szwej może odpuścić codzienne golenie, bo są ważniejsze…
